Ciężko się nie zgodzić z tytułowym stwierdzeniem, szczególnie w przypadku bielizny damskiej, gdzie konkurencja jest silna nie tylko na polu sklepów internetowych, ale też w tzw. ‚realu’. Butików z bielizną nie sposób zliczyć w galeriach handlowych, czy też przy najbardziej uczęszczanych ulicach miast. Identycznie ma się sprawa ze sklepami internetowymi: wystarczy w którejś z popularnych wyszukiwarek wpisać hasła ‚bielizna damska’, ‚bielizna kobieca’ lub ‚najtańsza bielizna’, by w mgnieniu oka mieć do czynienia z setkami mniej lub bardziej udanych sklepów internetowych.
Przy tak silnej konkurencji trzeba w jakiś sposób promować swoją markę, co postanowiliśmy uczynić przez umieszczenie reklam naszego sklepu w kilkunastu portalach. W 99% przypadków wszystko przebiegło bez problemów, ale znalazł się jeden portal, który zasłużył na specjalną wzmiankę – trochę żeby się pośmiać, trochę ku przestrodze, a odrobinkę ze złośliwości. Ale tylko odrobinkę :) .
Wysłaliśmy ów baner do pewnego portalu. Wszystko było okraszone negocjacjami i ustaleniami. Emisja miała zacząć się w nocy z piątku na sobotę. Niby wszystko ok, ale (jak się okazuje) nie do końca. O 23:43 w piątek otrzymaliśmy maila o następującej treści:
Dzień dobry,
uruchomiliśmy baner na naszej stronie, ale niestety prezentuje się on w naszej opinii zbyt wyzywająco. Staramy się ideowo nie zamieszczać w naszym serwisie reklam zbyt seksistowskich. [...] jeśli są Państwo w stanie zaproponować inną – „trochę łagodniejszą” formę tej kreacji, z nie wyzywającą pozą modelki, to nic nie mamy przeciwko reklamowaniu sklepu z bielizną.
Proszę o wybaczenie, ale dopiero przy próbie publikacji okazało się, że wygląda aż tak fatalnie. Na dzień dzisiejszy nie zdecydujemy się na jego emisję.
Przypominam, że wedle ustaleń emisja reklamy miała rozpocząć się o godzinie 23:59 tego dnia. A zatem 17 minut przed emisją dostaliśmy informację, że jednak emisji nie będzie, że reklama jest wyzywająca, seksistowska i wygląda fatalnie.
Pomyślałem sobie „wow… nie wiem co o tym sądzić”. Bo naprawdę nie wiedziałem…
Ale teraz już wiem, a swoimi przemyśleniami postanowiłem podzielić się publicznie.
Odnośnie tego, że baner prezentuje się zbyt wyzywająco.
Proszę ochotników o pokazanie mi współczesnej reklamy bielizny damskiej w obojętnie jakiej formie, która nie prezentuje się choćby odrobinę wyzywająco (nawet lekko rozchylone zmysłowe usta mają znamiona reklamy wyzywającej). Przecież piękne ciała pięknych kobiet są tutaj ‚wartością dodaną’, która ma na celu przyciągnięcie uwagi odbiorców. Z doświadczenia wiem, że przyciągają wzrok nie tylko mężczyzn, ale również kobiet, szczególnie gdy bielizna jest prawie dziełem sztuki.
Odnośnie tego, że baner jest seksistowski.
Przyznam szczerze, że z tym zarzutem miałem problem, bo w moim rozumieniu jeśli coś jest seksistowskie, to ma znamiona dyskryminacji płciowej mężczyzn lub kobiet. Ciężko mi znaleźć w zdjęciu pięknej kobiety ubranej w równie piękną bieliznę jakiekolwiek oznaki seksizmu. Owszem, pani Sophia Verne prezentuje się wyjątkowo seksownie w produktach z kolekcji Kingi, ale nic w tym dziwnego, bo jest seksowna. Wydaje mi się, że chyba pomylono pojęcia i baner okazał się zbyt seksowny by zasłużyć na publikację.
Odnośnie tego, że baner wygląda fatalnie.
Od razu zaznaczam, że niezbyt znam się na kolorach i estetycznych walorach takiej czy innej prezentacji. Przyznaję się bez bicia, że mam problemy z rozróżnieniem niezliczonych ilości barw, które ku mojemu zdumieniu bez najmniejszego zająknięcia nazywane są bezbłędnie przez wszystkie przedstawicielki płci pięknej. W każdym razie wydaje mi się, że baner był super. Żeby nie być gołosłownym przedstawiam dwa zdjęcia, pierwsze pochodzi z baneru, który został odrzucony, drugie pochodzi z baneru, który został w końcu przyjęty do publikacji.
Obrazek odrzucony
Obrazek zaakceptowany
Po co o tym wszystkim piszę? W zasadzie nie ma jakiegoś konkretnego celu. A może jest… Wydaje mi się, że bielizna damska (niezależnie od tego, czy jest to
seksowna koszulka nocna,
stringi i
staniczek, czy też
pidżama lub
stanik do karmienia niemowlaka) jest takim samym towarem jak drzwi i okna, samochody, pralki, laptopy i telewizory i inne tego typu, przez co ma prawo do reklamy na takich samych warunkach. Fakt, że bieliznę prezentuje się na pięknych modelkach jest tutaj w 100% uzasadniony. W przypadku np. samochodów piękne hostessy są w reklamie obecne od bardzo dawna i ciężko mi znaleźć skuteczne uzasadnienie tego faktu – oprócz tego, że ‚są, bo są ładne’. A chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie protestuje przeciwko umieszczaniu reklam samochodów.
Pozostawiam temat bez pointy i czekam na uwagi w komentarzach.