Im częściej zaglądam na strony prezentujące trendy w modzie tym
jest coraz gorzej. Nie sądzę abym miał aż tak wielką moc sprawczą, abym
miał cokolwiek z tym wspólnego. Więc to chyba trendy stają się coraz
bardziej dziadowskie. Całe szczęście nie ma to przełożenia na damską bieliznę (o męskiej nie wspominam, bo tam nie ma żadnych trendów).
Szczerze powiem, że nie rozumiem takiej tendencji. To tak jakby
wymalować Syrenkę 105 w ogniste płomienie i trupie czaszki. Na zewnątrz
pokraczna sukienka, surowy makijaż. Posąg nie człowiek (mało apetyczny dodajmy), a pod spodem zmysłowe figi, koronki, wstążeczki? Dla kogo pytam? A może się po prostu nie znam?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz